Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
na gości. - Dużo macie? - zapytał.
- Da pan więcej, będzie więcej. To ile? - Rudzielec patrzył na Frika z nie ukrywanym napięciem.
- Więcej, więcej. Ja to kręcę - zaperzył się Frik. - Siedemdziesiąt, nic więcej.
Nagle znów zadzwonił telefon i w słuchawce odezwał się Kurtz:
- Cześć, mówi Jacek Bergol. Ten mały, chudy, co dostaje wpierdol - pamiętasz? Wpadnij o dziesiątej na Mielczarskiego. Jest interes! No to cześć, dupku. Frik, Frik i pryk, co?...
- Przepraszam państwa - powiedział lekko zmieszany Frik i odłożył słuchawkę.
- Trzyma pan rękę na Hucie - kontynuował rudzielec. - Załatwiamy sprawę hurtem, nie musi pan nigdzie jeździć. Wałbrzych, Bielsko-Biała, wie pan, gdzie jeżdżą?...
- Kocham was
na gości. - Dużo macie? - zapytał.<br>- Da pan więcej, będzie więcej. To ile? - Rudzielec patrzył na Frika z nie ukrywanym napięciem.<br>- Więcej, więcej. Ja to kręcę - zaperzył się Frik. - Siedemdziesiąt, nic więcej.<br>Nagle znów zadzwonił telefon i w słuchawce odezwał się Kurtz:<br>- Cześć, mówi Jacek Bergol. Ten mały, chudy, co dostaje wpierdol - pamiętasz? Wpadnij o dziesiątej na Mielczarskiego. Jest interes! No to cześć, dupku. Frik, Frik i pryk, co?...<br>- Przepraszam państwa - powiedział lekko zmieszany Frik i odłożył słuchawkę.<br>- Trzyma pan rękę na Hucie - kontynuował rudzielec. - Załatwiamy sprawę hurtem, nie musi pan nigdzie jeździć. Wałbrzych, Bielsko-Biała, wie pan, gdzie jeżdżą?...<br>- Kocham was
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego