Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
że zdążą... kłócili się ze sobą wrzeszcząc na całe gardło. Położyła ich na kanapie i postanowiła rozmówić się z "Wackiem" definitywnie. Wyjęła chłopcu pistolet zza paska od spodni i schowała pod poduszkę fotela. Fotel był na kółkach. Przesiadywała na nim jej babka staruszka, podobna do uschniętego strączka fasoli, żyjąca jeszcze wprawdzie, ale już jakby nie na tym świecie. O drugiej w nocy Halina usnęła z głową opartą na paczkach bibulastego papieru, pachnącego farbą drukarską. Włosy jej zachowały ten zapach jeszcze przez cały następny dzień.
- Panowie mi pomogą, nieprawdaż - mówiła najpiękniejszą niemczyzną babka, kiedy gestapowiec przytoczył ją na fotelu do drzwiczek samochodu. Być
że zdążą... kłócili się ze sobą wrzeszcząc na całe gardło. Położyła ich na kanapie i postanowiła rozmówić się z "Wackiem" definitywnie. Wyjęła chłopcu pistolet zza paska od spodni i schowała pod poduszkę fotela. Fotel był na kółkach. Przesiadywała na nim jej babka staruszka, podobna do uschniętego strączka fasoli, żyjąca jeszcze wprawdzie, ale już jakby nie na tym świecie. O drugiej w nocy Halina usnęła z głową opartą na paczkach bibulastego papieru, pachnącego farbą drukarską. Włosy jej zachowały ten zapach jeszcze przez cały następny dzień.<br> - Panowie mi pomogą, nieprawdaż - mówiła najpiękniejszą niemczyzną babka, kiedy gestapowiec przytoczył ją na fotelu do drzwiczek samochodu. Być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego