pełen bak, to czuł się jak szejk arabski. Mniej więcej do 16.15, kiedy to jego świadomość zdefiniowała powyższe zdarzenie jako skrajny absurd. <br>Ta opowieść pana Jacka o 15 minutach szczęścia w PRL-u była próbą interpretacji hasła wyborczego ugrupowania pana <name type="person">Leszka Millera</> - <q>"Powrót do normalności"</>. <br>A ja, pojękując, ugniatana wprawnymi dłońmi masażysty, zaczęłam się zastanawiać, czy są w naszej rzeczywistości jakieś punkty stałe, wartości constans - niezależne od wahań politycznej amplitudy - do których nie trzeba wracać, bo są. Tak, są. <br><br><tit1>To letnie powtórki w telewizji.</><br>Jak na ekranie telewizora pojawia się J-23, as rosyjskiego wywiadu, czyli kapitan Kloss lub pies