chociaż jeden koncert nie nużył (przynajmniej chwilowo), lecz to - jeśli można tak powiedzieć - normalne. Nie było jeszcze Festiwalu pasjonującego od pierwszej do ostatniej nuty. <br>&lt;tit1&gt;5. Wdzięczność (chociaż nie tylko) dla organizatorów.&lt;/tit1&gt;<br>Może to brzmi paradoksalnie, lecz Festiwal, który ma już sześcioletnią tradycję, stale jest jeszcze w fazie eksperymentów. Na każdym wprowadza się nowe pomysły, zmiany, ulepszenia (?), w rezultacie - każdy nosi na sobie jak gdyby piętno improwizacji, pośpiechu, niedopracowania. Niemniej - ten festiwal organizacyjnie był chyba najbardziej sprawny. I dawał najpełniejszy przegląd polskiej twórczości piosenkarskiej roku. <br>Po raz pierwszy uporządkowano trochę Maraton kabaretowy i transmitowano go przez telewizję. Po raz pierwszy do imprez towarzyszących