koło kamieniołomu.<br>Nad jego pionową ścianą, co spadała dwudziestometrowym pionem w dół,<br>prosto w stary las i skały, jak wielka biała, niczym nie zapisana<br>stronica zeszytu.<br> - To tu - pokazał Stary. - Pochowajcie się, gdzie tam kto chce.<br> Powłazili za wykroty i ucichli. Stary zaczął wołać. Chodził w kółko,<br>zadeptywał ślady i wrzeszczał. Znalazł go jak zawsze nie tam, gdzie się<br>spodziewał.<br> - Stój, Stary, i nie próbuj się ruszać. Przyszedłeś tu. Wiedziałem,<br>że tu przyjdziesz. Nie wiedziałem i nie wiem jeszcze, z czym<br>przyszedłeś. Ale czuję w powietrzu śmierć! Niedobrze, Stary, niedobrze,<br>że tu przyszedłeś. Czuję w powietrzu śmierć - rzekł Szymon.<br> Stary stał