Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
jak diabli, rzekłbyś, listopad. Długo szukać warsztatu płatnerza nie musieliśmy, bo największe to obejście w całym miasteczku, a do tego dzwon młotów kujących żelazo nieprzerwanie szedł stamtąd. Neratin Ceka... Próżno pan pisarz to imię zapisuje, bo nie pamiętam, czy mówiłam o tym, ale Neratin nie żyje już, zabili go we wsi zwanej Goworożec...
- Proszę nie pouczać protokolanta. Proszę kontynuować zeznania.
- Neratin do wrót zakołatał. Grzecznie rzekł, kto my i z czym my, grzecznie posłuchania prosił. Wpuścili. Warsztat miecznika piękną był budowlą, wręcz warownia to była, palisada z sosnowych tramów, wieżyczki z dębowej klepki, wewnątrz na ścianach gładzony modrzew...
- Sądu nie interesują
jak diabli, rzekłbyś, listopad. Długo szukać warsztatu płatnerza nie musieliśmy, bo największe to obejście w całym miasteczku, a do tego dzwon młotów kujących żelazo nieprzerwanie szedł stamtąd. Neratin Ceka... Próżno pan pisarz to imię zapisuje, bo nie pamiętam, czy mówiłam o tym, ale Neratin nie żyje już, zabili go we wsi zwanej Goworożec...<br>- Proszę nie pouczać protokolanta. Proszę kontynuować zeznania. <br> - Neratin do wrót zakołatał. Grzecznie rzekł, kto my i z czym my, grzecznie posłuchania prosił. Wpuścili. Warsztat miecznika piękną był budowlą, wręcz warownia to była, palisada z sosnowych tramów, wieżyczki z dębowej klepki, wewnątrz na ścianach gładzony modrzew...<br>- Sądu nie interesują
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego