Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
niebem krążyły już czarne kruki, ptaki śmierci, hieny pól bitewnych. Polek wprowadził Panfila w nadrzeczne krzaki i trochę zemocjonowanym głosem przykazał czekać na siebie. Pies podwinął ogon, słuchał z uwagą i pokornie, patrząc wiernie w oczy swego pana.
- Polek! - wołał już z daleka Kajaki. - Bitwa będzie konna. Po amerykańsku. Ja wsiadam na ciebie.
- Ale ich jest więcej.
- No, prawda, więcej - przyznał niepewnie Kajaki.
- A gdzie Lońka?
- Jest, przyszedł, nogę zawiązuje, bo skaleczył.
- Żołnierze! Przygotować się! - rozkazał Łapa. Śród Górali też już widać było ruch. Wojownicy dosiadali wierzchowców. Wódz Kękuś z pryzmy kamieni wskoczył na piegowatego Strupla i ciężkim kłusem objeżdżał szeregi
niebem krążyły już czarne kruki, ptaki śmierci, hieny pól bitewnych. Polek wprowadził Panfila w nadrzeczne krzaki i trochę zemocjonowanym głosem przykazał czekać na siebie. Pies podwinął ogon, słuchał z uwagą i pokornie, patrząc wiernie w oczy swego pana.<br>- Polek! - wołał już z daleka Kajaki. - Bitwa będzie konna. Po amerykańsku. Ja wsiadam na ciebie.<br>- Ale ich jest więcej.<br>- No, prawda, więcej - przyznał niepewnie Kajaki.<br>- A gdzie Lońka?<br>- Jest, przyszedł, nogę zawiązuje, bo skaleczył.<br>- Żołnierze! Przygotować się! - rozkazał Łapa. Śród Górali też już widać było ruch. Wojownicy dosiadali wierzchowców. Wódz Kękuś z pryzmy kamieni wskoczył na piegowatego Strupla i ciężkim kłusem objeżdżał szeregi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego