Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
i wawelskie komnaty recepcyjne nie były jeszcze gotowe na przyjmowanie głowy państwa. Ugłaskany takim apartamenem głowa rodziny udał się wraz z żoną na spoczynek na wielkim, francuskim łożu, a mnie ułożono na sofce u jego stóp pokrytej cennym adamaszkowym obiciem. Nie wytrzymałem jednak widać, stresu owego zaszczytu (czy też może wskutek poprzedzających go napięć, sytuacji, wołającej o pomstę do prezydenta) i zasiusiałem tej nocy prezydenckie atłasy dosyć obficie. Teraz z kolei ojciec musiał przepraszać dyrektora i nie wiadomo ile tych przeprosin czekało by nas jeszcze, gdybyśmy nie opuścili pośpiesznie stolicy Piastów i Jagiellonów.
Nie było to jedyne upokorzenie, jakiego przysporzyłem ojcu
i wawelskie komnaty recepcyjne nie były jeszcze gotowe na przyjmowanie głowy państwa. Ugłaskany takim apartamenem głowa rodziny udał się wraz z żoną na spoczynek na wielkim, francuskim łożu, a mnie ułożono na sofce u jego stóp pokrytej cennym adamaszkowym obiciem. Nie wytrzymałem jednak widać, stresu owego zaszczytu (czy też może wskutek poprzedzających go napięć, sytuacji, wołającej o pomstę do prezydenta) i zasiusiałem tej nocy prezydenckie atłasy dosyć obficie. Teraz z kolei ojciec musiał przepraszać dyrektora i nie wiadomo ile tych przeprosin czekało by nas jeszcze, gdybyśmy nie opuścili pośpiesznie stolicy Piastów i Jagiellonów. <br> Nie było to jedyne upokorzenie, jakiego przysporzyłem ojcu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego