Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
jadalni wycięłam (także ze srebrnego papieru) długie
sople (stalaktyty), a na sklepieniu zawiesiłyśmy, niby lampę,
olbrzymi rubin, z rubinowej kulki pozostałej z choinki.

Gorzej było ze skarbami.

Przypomniałam sobie jednak o rozsypanych złotych,
czerwonych i zielonych koralikach od krakowskiego kostiumu - i
oto cała jaskinia zasypana była klejnotami! Wyglądała
teraz naprawdę wspaniale! Chodziło tylko o to, by jakiś
niepożądany gość nie zajrzał do jej srebrnego
wnętrza.

Sabinka zaradziła temu.

Przyniosła z domu kawałek szerokiej drewnianej listwy, którą
zasłoniłyśmy dokładnie wejście.

I teraz, pierwszej nocy mojej choroby, wydało mi się, że
ktoś z wewnątrz odsuwa listwę i z jaskini wygląda
ostrożnie maleńki brodaty
jadalni wycięłam (także ze srebrnego papieru) długie <br>sople (stalaktyty), a na sklepieniu zawiesiłyśmy, niby lampę, <br>olbrzymi rubin, z rubinowej kulki pozostałej z choinki. <br><br>Gorzej było ze skarbami. <br><br>Przypomniałam sobie jednak o rozsypanych złotych, <br>czerwonych i zielonych koralikach od krakowskiego kostiumu - i <br>oto cała jaskinia zasypana była klejnotami! Wyglądała <br>teraz naprawdę wspaniale! Chodziło tylko o to, by jakiś <br>niepożądany gość nie zajrzał do jej srebrnego <br>wnętrza. <br><br>Sabinka zaradziła temu. <br><br>Przyniosła z domu kawałek szerokiej drewnianej listwy, którą <br>zasłoniłyśmy dokładnie wejście. <br><br>I teraz, pierwszej nocy mojej choroby, wydało mi się, że <br>ktoś z wewnątrz odsuwa listwę i z jaskini wygląda <br>ostrożnie maleńki brodaty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego