Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
i z łatwością odtwarzał nawet drobne szczegóły. - Jak zwykle, cudzoziemcy odchodzili od zmysłów. Ponaglali, przeklinali, sprawdzali kalendarze, dzwonili do swoich redakcji. Obydwaj Arabowie zachowywali się zaś cicho i spokojnie. Na nic nie narzekali, do nikogo nie mieli pretensji.
Podawali się za dziennikarzy arabskiej telewizyjnej agencji informacyjnej. Zważywszy, że tylu Arabów wspierało talibów, ich obecność na terenach kontrolowanych przez afgańską opozycję była dość niezwykła. Tym bardziej że zanim przybyli do doliny PandĘsziru i do Chodża Bahauddin, spędzili wiele tygodni w Kandaharze i Kabulu. Linię frontu przekroczyli na podkabulskim płaskowyżu Szomali. Żołnierze talibów przepuścili ich bez problemu, a komendanci z obozu opozycji doprowadzili
i z łatwością odtwarzał nawet drobne szczegóły. - Jak zwykle, cudzoziemcy odchodzili od zmysłów. Ponaglali, przeklinali, sprawdzali kalendarze, dzwonili do swoich redakcji. Obydwaj Arabowie zachowywali się zaś cicho i spokojnie. Na nic nie narzekali, do nikogo nie mieli pretensji.<br>Podawali się za dziennikarzy arabskiej telewizyjnej agencji informacyjnej. Zważywszy, że tylu Arabów wspierało talibów, ich obecność na terenach kontrolowanych przez afgańską opozycję była dość niezwykła. Tym bardziej że zanim przybyli do doliny PandĘsziru i do Chodża Bahauddin, spędzili wiele tygodni w Kandaharze i Kabulu. Linię frontu przekroczyli na podkabulskim płaskowyżu Szomali. Żołnierze talibów przepuścili ich bez problemu, a komendanci z obozu opozycji doprowadzili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego