Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
ale nie był on zbyt dobrze przemyślany, i kierowcy dalej narzekają. W każdym razie, jeśli kierowca nadpisuje sobie kilometry, to jedno nadużycie pociąga za sobą drugie - siłą rzeczy zostaje mu paliwo, z którym musi coś zrobić.
A więc dyrektor jednak wie o nagminnych w jego przedsiębiorstwie praktykach kierowców.
Kiedy dyrektor wspomniał o tym, że kierowcy narzekają, przypomniał mi się wczorajsza rozmowa w bazie. Kierowcy krzyczeli jeden przez drugiego:
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że pani do nas przyjechała i że możemy pokazać ... bo my na to długo czekaliśmy żeby ktoś z prasy o tym napisał!
- Nich parni zobaczy, co stoi na podwórzu! No
ale nie był on zbyt dobrze przemyślany, i kierowcy dalej narzekają. W każdym razie, jeśli kierowca nadpisuje sobie kilometry, to jedno nadużycie pociąga za sobą drugie - siłą rzeczy zostaje mu paliwo, z którym musi coś zrobić. <br>A więc dyrektor jednak wie o nagminnych w jego przedsiębiorstwie praktykach kierowców. <br>Kiedy dyrektor wspomniał o tym, że kierowcy narzekają, przypomniał mi się wczorajsza rozmowa w bazie. Kierowcy krzyczeli jeden przez drugiego: <br>- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że pani do nas przyjechała i że możemy pokazać ... bo my na to długo czekaliśmy żeby ktoś z prasy o tym napisał! <br>- Nich parni zobaczy, co stoi na podwórzu! No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego