Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
kobietę, która przyszła na spotkanie z małym chłopcem. Długo sprawdzała listę, aż w końcu bezradnie spojrzała na Zygmunta.
- Nie przyjęli pani? - spytał łagodnie.
- Wiedziałam, że nic z tego. Już prawie rok jestem bez pracy. Jak tu żyć na zasiłku? Marne pieniądze, a dzieciak do szkoły idzie od września. Może za wstydliwa byłam, kamery się boję.
- Niech się pani nie przejmuje. W telewizji miała pani pracować czy co? - wtrąciła rezolutna dziewczyna w spranych do cna dżinsach. - Ja tam powiedziałam temu gogusiowi, co mi leżało na wątrobie. Przecież to szczyt, żeby z człowieka przedmiot robić... Nie pozwolę! Pani to samo radzę. No tak
kobietę, która przyszła na spotkanie z małym chłopcem. Długo sprawdzała listę, aż w końcu bezradnie spojrzała na Zygmunta.<br>- Nie przyjęli pani? - spytał łagodnie.<br>- Wiedziałam, że nic z tego. Już prawie rok jestem bez pracy. Jak tu żyć na zasiłku? Marne pieniądze, a dzieciak do szkoły idzie od września. Może za wstydliwa byłam, kamery się boję.<br>- Niech się pani nie przejmuje. W telewizji miała pani pracować czy co? - wtrąciła rezolutna dziewczyna w spranych do cna dżinsach. - Ja tam powiedziałam temu gogusiowi, co mi leżało na wątrobie. Przecież to szczyt, żeby z człowieka przedmiot robić... Nie pozwolę! Pani to samo radzę. No tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego