Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
uporem
w głąb mięśni, czekałem z nadzieją na chwilę olśnienia.
Zanim na dobre zaczęło kręcić mi się w głowie, spostrzegłem na
aparaturze, dzięki której mnie badano, dyskretną plakietkę.
Cieniutko grawerowana świadczyła, że był to dar naszej Polonii.
Dalszego ciągu napisu leżąc na wznak nie zdołałem dostrzec, bo
plakietka była jakby wstydliwa i znikła mi z oczu.
Nie wiedziałem więc, czy aparat, który pozwoli mi być może
odzyskać władzę w ręce, pochodzi od Polonii amerykańskiej, angielskiej, francuskiej
czy australijskiej.
Mogłem tylko snuć domysły.
A dla reportera nie jest to godziwe zajęcie.
Kusiło mnie więc, aby przyjrzeć się z bliska plakietce, lecz nie
uporem<br>w głąb mięśni, czekałem z nadzieją na chwilę olśnienia.<br> Zanim na dobre zaczęło kręcić mi się w głowie, spostrzegłem na<br>aparaturze, dzięki której mnie badano, dyskretną plakietkę.<br> Cieniutko grawerowana świadczyła, że był to dar naszej Polonii.<br> Dalszego ciągu napisu leżąc na wznak nie zdołałem dostrzec, bo<br>plakietka była jakby wstydliwa i znikła mi z oczu.<br> Nie wiedziałem więc, czy aparat, który pozwoli mi być może<br>odzyskać władzę w ręce, pochodzi od Polonii amerykańskiej, angielskiej, francuskiej <br>czy australijskiej.<br> Mogłem tylko snuć domysły.<br> A dla reportera nie jest to godziwe zajęcie.<br> Kusiło mnie więc, aby przyjrzeć się z bliska plakietce, lecz nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego