domyśliła się, że powstaje spisek przeciwko jej ciągliwej, obezwładniającej babskości. Po telefonie - jak już się domyślają co inteligentniejsi słuchacze - nie pozostawało mi nic innego, jak oczekiwać na wyjście Wiatora z łazienki; oczekiwanie przerwane zostało wołaniem inżyniera, bym mu podał bieliznę i ubranie; przyjął odzienie wyciągając rękę przez szparę w drzwiach, wstydliwość ta była zastanawiająca ze względu na poprzednią swobodę, toteż gdy tylko Wiator wyszedł z łazienki, zapytałem "czyżbyś nie odzyskał męskości?", "zgadłeś - odpowiedział - naloty z ramion zniknęły, ale męskości nie odzyskałem" i zaraz potem prędkim szeptem "czy ja naprawdę mówiłem wierszem?", "mówiłeś", "nie wiem, co robić, Stasiu, zupełnie nie wiem, co