Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
naprzód. Mordercy wstrzymują go z sykiem
FLORESTAN
do Króla, zimno
Radzę Waszej Królewskiej Mości zaprzestać tego kpienia z mojej osoby. Niejeden już popamiętał takie drwinki.
ZABAWNISIA
Czy pan jest silny? Czy z pana często wyśmiewali się już w życiu?
FLORESTAN
wypręża prawą rękę
Niech pani dotknie mego bicepsu.



ZABAWNISIA
Kiedy wstydzę się jakoś. Mam wrażenie, że to boli, kiedy jest takie twarde.
FLORESTAN
Nie było jeszcze człowieka, który by ośmielił się kpić sobie ze mnie. Nie liczę tego wariata.
Wskazuje na Króla
KRÓL
śmieje się dziko
Cha, cha, cha! Nic innego na razie nie pozostaje mi, jak śmiać się. Ale jeszcze zobaczymy
naprzód. Mordercy wstrzymują go z sykiem<br> FLORESTAN<br> do Króla, zimno<br>Radzę Waszej Królewskiej Mości zaprzestać tego kpienia z mojej osoby. Niejeden już popamiętał takie drwinki.<br> ZABAWNISIA<br>Czy pan jest silny? Czy z pana często wyśmiewali się już w życiu?<br> FLORESTAN<br> wypręża prawą rękę<br>Niech pani dotknie mego bicepsu.<br><br>&lt;page nr=71&gt;<br><br> ZABAWNISIA<br>Kiedy wstydzę się jakoś. Mam wrażenie, że to boli, kiedy jest takie twarde.<br> FLORESTAN<br>Nie było jeszcze człowieka, który by ośmielił się kpić sobie ze mnie. Nie liczę tego wariata.<br> Wskazuje na Króla<br> KRÓL<br> śmieje się dziko<br>Cha, cha, cha! Nic innego na razie nie pozostaje mi, jak śmiać się. Ale jeszcze zobaczymy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego