Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
kiedy odkrywał nieznane lądy i morza. Chyba jedyna różnica polegała na tym, że nie musiałem wieźć ze sobą beczki kiszonej kapusty tak jak on to robił, aby uchronić swoich marynarzy przez zachorowaniem na szkorbut.
Po trzech godzinach włóczenia się po ulicach Rzeszowa przyszedłem na dworzec kolejowy i nie kupując biletu ( wszak armia fundowała mi przejazd ) wsiadłem do podstawionego na peronie pociągu do Warszawy.
Towarzystwo w przedziale nie było zbyt ciekawe; jakiś starszy pan i kilka kobiet w średnim wieku. Wrzuciłem torbę na półkę i usiadłem cicho w samym kącie. Jakoś nie byłem tego wieczora zbyt rozmowny. Uległem melancholijnemu nastrojowi...
Pociąg wtoczył
kiedy odkrywał nieznane lądy i morza. Chyba jedyna różnica polegała na tym, że nie musiałem wieźć ze sobą beczki kiszonej kapusty tak jak on to robił, aby uchronić swoich marynarzy przez zachorowaniem na szkorbut. <br>Po trzech godzinach włóczenia się po ulicach Rzeszowa przyszedłem na dworzec kolejowy i nie kupując biletu ( wszak armia fundowała mi przejazd ) wsiadłem do podstawionego na peronie pociągu do Warszawy.<br>Towarzystwo w przedziale nie było zbyt ciekawe; jakiś starszy pan i kilka kobiet w średnim wieku. Wrzuciłem torbę na półkę i usiadłem cicho w samym kącie. Jakoś nie byłem tego wieczora zbyt rozmowny. Uległem melancholijnemu nastrojowi... <br>Pociąg wtoczył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego