Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
nie pragnął jej zawojować. Byli tu Persowie i Grecy, bywali Hunowie i Tatarzy, Chińczycy i Tunguzi. Arabowie i Turcy, Usunowie i Sogdyjczycy. Tędy wiódł sławny "szołkowyj put'", "droga jedwabiu", którą do Europy z Indii i Chin wędrowała porcelana i tkaniny, klejnoty i herbata, korzenie i bajki.
Znała ta ziemia twarze wszelakie i obyczaje najosobliwsze. Pot tu bił z koni najprzeróżniejszych maści, aromat zaś z rękopisów sporządzonych wonnym inkaustem, które po dziś dzień, gdy otworzyć księgę, emanują zapachem niezniszczalnych olejków. Lud tu przyznawał wielkie moce dawnym grobom, gdy otworzono grobowce Tamerlana i astronoma Uług-beka, a stało się to dnia 21 czerwca
nie pragnął jej zawojować. Byli tu Persowie i Grecy, bywali Hunowie i Tatarzy, Chińczycy i Tunguzi. Arabowie i Turcy, Usunowie i Sogdyjczycy. Tędy wiódł sławny "&lt;foreign&gt;szołkowyj put&lt;/&gt;'", "droga jedwabiu", którą do Europy z Indii i Chin wędrowała porcelana i tkaniny, klejnoty i herbata, korzenie i bajki.<br>Znała ta ziemia twarze wszelakie i obyczaje najosobliwsze. Pot tu bił z koni najprzeróżniejszych maści, aromat zaś z rękopisów sporządzonych wonnym inkaustem, które po dziś dzień, gdy otworzyć księgę, emanują zapachem niezniszczalnych olejków. Lud tu przyznawał wielkie moce dawnym grobom, gdy otworzono grobowce Tamerlana i astronoma Uług-beka, a stało się to dnia 21 czerwca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego