odrzucono ten motyw, ponieważ stwierdzono, że z domu nic nie zginęło. Później przez jakiś czas domniemywano, że Walerian G. padł ofiarą mafii, gdyż nie chciał płacić za "ochronę". Ale i to przypuszczenie odrzucono w toku dochodzenia. Wreszcie policjanci nabrali przekonania, że to zabójstwo było czyjąś osobistą zemstą i zaczęto "prześwietlać" wszystkie osoby, które znały pana G.<br>Jedna z sąsiadek zamordowanego, Kazimiera T., na pytanie, czy zna kogoś, kto odwiedzał ostatnio Waleriana G. odpowiedziała bez wahania:<br><q>- Ta nowa spod dziewiątki.</><br><q>- Kto?</><br><q>- Nie znam jej, gdyż mieszka tu dopiero od paru miesięcy. Zdaje się, że to nowa żona mecenasa K.</><br>Prowadzący śledztwo podkomisarz