brodą, lisią czapą - w bogatego rosyjskiego kupca. Teraz prosto już do Libawy, gdzie wygląda przez okno swego mieszkania inżynier Jan Bielski, Polak, zatrudniony w miejscowym portowym urzędzie. On pomoże w dalszej ucieczce. Na Degajewa czeka - Paryż, a na Stanisława - Warszawa.<br>...Degajew wchodzi na pokład statku, statek odbija od nadbrzeża i wtapia się w ołowiany horyzont.<br>Listy gończe za "sprawcą ohydnego mordu, Sergiuszem Degajewem, szczupłym, ciemnym blondynem niewysokiego wzrostu", ogłoszenia o "nagrodzie 10 000 tys. rubli za informacje" okazały się bezskuteczne. Kamień w głęboką, czarną wodę.<br><br><tit>Po zamachu</><br><br>Zbliżał się sylwester, gdy Edmund Wyganowski, zubożały syn szlachecki, pracujący w jednej z warszawskich aptek