posunięcie...<br><br>Wuj postarzał się, wyłysiał, rudawy niegdyś wąsik pozieleniał, sztuczna szczęka opadała mu podczas mówienia i kłapała jak urwana zelówka.<br><br>Ojciec powiedział mi od razu na wstęgie:<br><br>- Idź do tego dziwaka... Jest okropnie drażliwy i co chwila się obraża... Wydaje mu się, że go wszyscy lekceważą.<br><br>Po rozegraniu partii szachów wuj zaczął się ubierać.<br><br>- Wyrosłeś, panie święty... Koń z ciebie się zrobił... Podobny jesteś bardziej do ojca niż do matki... Może to i lepiej... A ja, proszę ciebie, szczęśliwie żony nie mam, dzieci nie mam... Co zarobię - to moje. Byłem, panie święty, w Persji, w Turcji... Widziałem sułtana Abdul Hamida... Turcy