drobnych, codziennych sprawach, jest niewątpliwie interesujące, zwłaszcza gdy się jest zdrowym i młodym, zdrowym szczególnie. Żałosna to sprawa, skoro się jest do niczego po powierzchownym zetknięciu z młodą kobietą. A i nerwy, pozbawione odporności na błahe zdarzenia, czyż nie są tragicznym dopełnieniem do niemocy fizycznej. Tak, ciało jego było żywym ;wulkanem, w gardle bulgotała flegma niby lawa, a wielkie słupy krwi czyż nie podobne były do wybuchów ziemskiego wrzodu. Tliło się to życie w beznadziejności, niby strzęp jakiś ciśnięty między zarzewia czasu. Obok skakał na jednej nodze człowiek, który za parę dni będzie mógł chodzić po lesie, patrzeć na ptactwo i