Major Walenty Pódźwa-Śmiga<br>był to desantu stary wyga,<br>a choć miał brzuszek i łysinę,<br>wielbili polscy go marines<br>i zwali go Kulisty Piorun.<br>Teraz, jak piorun, wpadł wprost z dworu...<br><br><br>Ja jednak tu zasłonę kładę<br>i was prowadzę na naradę<br>sztabu, gdzie właśnie nasz generał<br>ze swymi gośćmi się wybiera.<br><br>Jesteśmy na odprawie w sztabie.<br>Tumor, zbliżywszy się ku mapie,<br>demonstracyjnym wodzi kijem<br>tam, gdzie się rzeki wstęga wije.<br>To właśnie Szczawka, której wody<br>niosą ze sobą straszne smrody,<br>lecz czemu ją oznacza szafir,<br>nikt zgadnąć tego nie potrafi,<br>gdyż nazwę wzięła z tej przyczyny,<br>że wodę ma koloru szczyny