konstytucji zabranej Królestwu po roku 1831, a w dalszej perspektywie na to, iż "wybiją się na niepodległość", to nieświadomie opowiadali się za tezą Tocqueville'a, który twierdził, iż do wybuchu dochodzi nie wtedy, kiedy sytuacja się raptownie pogarsza, ale wówczas, kiedy jej poprawa następuje zbyt powoli.<br><page nr=300> Ponadto godzinę zbrojnego zrywu zaczął wybijać nieubłagany zegar dziejów, każący Polakom co 30-40 lat przystępować ponownie do zbrojnej walki o niepodległość. Taki właśnie okres dzielił konfederację barską od insurekcji kościuszkowskiej, tę zaś od Nocy Listopadowej. Był to czas dostatecznie długi, aby wyrosło nowe pokolenie, które zapomniało o poprzedniej klęsce i represjach, jakie później na nią