jakie znałam.<br><br><tit>MÓJ ZAWÓD I MOJA KARIERA </><br><br>Nie wiedziała dokładnie co robię. Mówiła... pani nadaje... nadaje w radyju, w telewizyi, w teatrze, nadaje... na czym to polega właściwie, nie wiedziała ani ją to interesowało. Uważała, że kobieta w mieście nie powinna pracować. Kiedy urodziłam dziecko, "przeganiała" reżyserów spod drzwi (nawet wybitnych, ale ona o tym nie wiedziała) i mówiła... Ni ma, nie będzie nadawać, ona ma dzieciaka... A na próby perswazji, odpowiadała niezmiennie:<br>- Weź se chłopie inną, co to, mało artystków, co to, ona jedna do nadawania, dajże jej spokój...<br>Próbowałam to potem naprawiać. Tłumaczyłam jej, żeby przynajmniej nie odpędzała, tylko