się, synku, przebaczać Bogu... - sepleni.<br> - Może już dawno na to za późno?...<br> I Sąd Ostateczny dawno odwołany?<br> Z obawy przed powszechną kompromitacją? - wlepił we mnie gorejące<br>oczy.<br> - Bo kogóż byśmy tam, synku, sądzili? Nas?...<br> Czy Tego, komu chcesz przebaczyć?<br> On sam musiałby stawić się przed Sądem!...<br> I czym mógłby się wybronić?<br> Niczym... - zamilkł ocierając czoło.<br> - Dlatego Sąd Ostateczny odbędzie się na święty nigdy...<br> Anulowany!<br> Pamiętaj, wobec takiej kompromitacji żaden Bóg nie ostałby się!<br> Ponosiła go pasja, z którą przecie nie sposób dyskutować, lecz<br>nie mogłem ustąpić mu pola, zrejterować bez jednego wystrzału, więc<br>odparłem mu tak: - Bóg jest tajemnicą, a nie