Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Nie bójcie się - mruknął - na wszystko przyjdzie pora. A jeśli nawet nie schwycimy tych bandytów, którzy zamordowali, to wcześniej czy później dostaniemy w swoje ręce tych wszystkich, którzy i za tą zbrodnią, i za innymi stoją.
Święcki zamyślił się.
- A nie sądzicie, towarzyszu Wrona, że to mógł być jakiś szaleńczy wybryk pojedynczego człowieka?
Wrona przez chwilę milczał.
- Przecież i taką możliwość trzeba brać pod uwagę - ciągnął dalej Święcki.
Tamten zabębnił palcami po stole. - Można wam zadać jedno pytanie?
- Proszę bardzo - powiedział skwapliwie Święcki. - Słucham.
- Wierzycie w cuda? Wiceminister lekko się stropił. - Ja?
- Wy.
- Nie rozumiem. Dlaczego mam wierzyć w cuda? Wrona
Nie bójcie się - mruknął - na wszystko przyjdzie pora. A jeśli nawet nie schwycimy tych bandytów, którzy zamordowali, to wcześniej czy później dostaniemy w swoje ręce tych wszystkich, którzy i za tą zbrodnią, i za innymi stoją.<br>Święcki zamyślił się.<br>- A nie sądzicie, towarzyszu Wrona, że to mógł być jakiś szaleńczy wybryk pojedynczego człowieka?<br>Wrona przez chwilę milczał.<br>- Przecież i taką możliwość trzeba brać pod uwagę - ciągnął dalej Święcki.<br>Tamten zabębnił palcami po stole. - Można wam zadać jedno pytanie?<br>- Proszę bardzo - powiedział skwapliwie Święcki. - Słucham.<br>&lt;page nr=137&gt; - Wierzycie w cuda? Wiceminister lekko się stropił. - Ja?<br>- Wy.<br>- Nie rozumiem. Dlaczego mam wierzyć w cuda? Wrona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego