Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
raczej atmosferę współczucia niż potępienia. Toteż na ładnej twarzy Wysokiego Sądu odmalowało się zdziwienie, gdy Gordon, dotąd tak surowy, przed zamknięciem przewodu wstał i oświadczył:
- Chcę zaopiekować się tym dzieckiem. Gotów jestem wziąć na siebie odpowiedzialność za los Ewy. postaram się stworzyć jej odpowiednie warunki, otoczyć ją opieką i należycie wychować. Proszę Sąd o wyznaczenie mnie kuratorem.
Ewa, pełna rezygnacji, siedziała w samochodzie obok Gordona i przyglądała się ciekawie tablicy rozdzielczej. Jechali w milczeniu. Teresa powitała ich z radosnym podnieceniem.
- Taki jest nasz pan! Widzisz, jaki to człowiek? A ty go okradłaś, niedobre dziecko!
- Ewa zostanie u nas - oświadczył Gordon. - Będziemy
raczej atmosferę współczucia niż potępienia. Toteż na ładnej twarzy Wysokiego Sądu odmalowało się zdziwienie, gdy Gordon, dotąd tak surowy, przed zamknięciem przewodu wstał i oświadczył:<br>- Chcę zaopiekować się tym dzieckiem. Gotów jestem wziąć na siebie odpowiedzialność za los Ewy. postaram się stworzyć jej odpowiednie warunki, otoczyć ją opieką i należycie wychować. Proszę Sąd o wyznaczenie mnie kuratorem.<br>Ewa, pełna rezygnacji, siedziała w samochodzie obok Gordona i przyglądała się ciekawie tablicy rozdzielczej. Jechali w milczeniu. Teresa powitała ich z radosnym podnieceniem.<br>- Taki jest nasz pan! Widzisz, jaki to człowiek? A ty go okradłaś, niedobre dziecko!<br>- Ewa zostanie u nas - oświadczył Gordon. - Będziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego