Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
wielu spraw, dojrzałych w ciepłym blasku, spod krzaczastych brwi.
Noc była w pełni, pierwsza noc majowa, niespokojna, wpółprzytomna od szmerów, powiewów, cykania... Powietrze gęste, rozpięte niejako na czarnych krosnach, drgało wokół niskim, jednostajnym buczeniem, jak gdyby gdzieś pod lasem ktoś bardzo niemrawy, pierwotny, wystawił z wody pysk dziki, ropuszy, by wychuchać z siebie swą ogromną, nieludzką tęsknotę - a miał na to tylko tę jedną nutę: hu-hu-hu:
- Bąk - powiedział nasłuchując człowiek z drugiej strony ogniska.
- W y p - odparł Szczęsny przypominając sobie noce nad Wołgą. - Do dziś nie wiem, jak to się nazywa po polsku. Ale po rosyjsku pamiętam: wyp
wielu spraw, dojrzałych w ciepłym blasku, spod krzaczastych brwi.<br>&lt;page nr=284&gt; Noc była w pełni, pierwsza noc majowa, niespokojna, wpółprzytomna od szmerów, powiewów, cykania... Powietrze gęste, rozpięte niejako na czarnych krosnach, drgało wokół niskim, jednostajnym buczeniem, jak gdyby gdzieś pod lasem ktoś bardzo niemrawy, pierwotny, wystawił z wody pysk dziki, ropuszy, by wychuchać z siebie swą ogromną, nieludzką tęsknotę - a miał na to tylko tę jedną nutę: hu-hu-hu: <br>- Bąk - powiedział nasłuchując człowiek z drugiej strony ogniska.<br>- W y p - odparł Szczęsny przypominając sobie noce nad Wołgą. - Do dziś nie wiem, jak to się nazywa po polsku. Ale po rosyjsku pamiętam: wyp
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego