Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
oddział powstania ulotnił się nie pozostawiając śladu w ludzkiej pamięci. Olo szalał. Budził zarośniętych, śmierdzących ludzi, wysłuchiwał ich wymyślań, stawiał swoje daremne pytanie i widział, jak z gestem przeczenia skołtunione głowy zapadają z powrotem w sen.
- Grupa? Ze Starówki, bracie, przeszło cztery i pół tysiąca ludzi... Gdzieś na Brackiej jakiś wychudzony oficer wzruszył ramionami opakowanymi w grube epolety bandaży i mruknął obojętnie:
- Grupa A "Kedywu"? Kwatera Starego jest obok, na Jasnej.
Olo biegł. Groźna nuda wyburzonych ulic. Obłąkana kobieta podnosząca od wczoraj - cegła po cegle - olbrzymi narożny dom, pod którym zginęło jej dziecko, ocalałe ściany z białymi opatrunkami plakatowanych powstańczych dzienników
oddział powstania ulotnił się nie pozostawiając śladu w ludzkiej pamięci. Olo szalał. Budził zarośniętych, śmierdzących ludzi, wysłuchiwał ich wymyślań, stawiał swoje daremne pytanie i widział, jak z gestem przeczenia skołtunione głowy zapadają z powrotem w sen.<br>- Grupa? Ze Starówki, bracie, przeszło cztery i pół tysiąca ludzi... Gdzieś na Brackiej jakiś wychudzony oficer wzruszył ramionami opakowanymi w grube epolety bandaży i mruknął obojętnie:<br>- Grupa A "Kedywu"? Kwatera Starego jest obok, na Jasnej.<br>Olo biegł. Groźna nuda wyburzonych ulic. Obłąkana kobieta podnosząca od wczoraj - cegła po cegle - olbrzymi narożny dom, pod którym zginęło jej dziecko, ocalałe ściany z białymi opatrunkami plakatowanych powstańczych dzienników
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego