Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
głodu.
(aza)



Konik taksówkarz

- Panie, oni stają tuż pod dworcem. Zabierają ludzi do prywatnych samochodów, a my tutaj stoimy i czekamy na postoju jak banda palantów - denerwuje się jeden z zakopiańskich taksówkarzy. Jak się okazuje, w okresie ferii pojawiają się osoby, które dorabiają sobie jako nieformalni taksówkarze. Po przyjeździe pociągów wychwytują turystów, oferując im dowóz na miejsce zakwaterowania. - Byliśmy z tą sprawą w Urzędzie Miasta, ale nikt nie chciał się tym zająć. Płacimy przecież podatki - żyjemy z przewożenia turystów. Co jakiś czas sami przeganiamy tych ludzi, ale na nic się to zdaje - żali się taksówkarz.
Z naszych obserwacji na miejscu wydaje
głodu.<br>&lt;au&gt;(aza)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Konik taksówkarz&lt;/tit&gt;<br><br>- Panie, oni stają tuż pod dworcem. Zabierają ludzi do prywatnych samochodów, a my tutaj stoimy i czekamy na postoju jak banda palantów - denerwuje się jeden z zakopiańskich taksówkarzy. Jak się okazuje, w okresie ferii pojawiają się osoby, które dorabiają sobie jako nieformalni taksówkarze. Po przyjeździe pociągów wychwytują turystów, oferując im dowóz na miejsce zakwaterowania. - Byliśmy z tą sprawą w Urzędzie Miasta, ale nikt nie chciał się tym zająć. Płacimy przecież podatki - żyjemy z przewożenia turystów. Co jakiś czas sami przeganiamy tych ludzi, ale na nic się to zdaje - żali się taksówkarz.<br>Z naszych obserwacji na miejscu wydaje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego