Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
krawiec, eks-Sowiński
jenerał, i wystopyrczył spod koca swój kikut.
- Każdemu tak gada!
- Nie każdemu - pochwalił się przekornie młody Dm-ski, z którego
szczęście pałało.
- Jutro mnie wypisują...
Tak mi powiedziała!
Zeskoczył z łóżka i wykonał taniec zwycięstwa.
Wywijał rękami, tupał w podłogę.
On, zafrasowany demagog, pieniacz i ponury patriota, wycinał
hołubce, skakał do góry, aż pogubił kapcie i tańczył boso, z
jaśniejącym obliczem, tak prześwietlonym radością jak pyzate policzki
anioła, który w trąbkę dmie na organach ku chwale zastępów, aż
wszystkim wokół zrobiło się lżej na sercu i w karmazynowej sali
nastało coś w rodzaju narodowego sursum corda.
Golone głowy
krawiec, eks-Sowiński<br>jenerał, i wystopyrczył spod koca swój kikut.<br> - Każdemu tak gada!<br> - Nie każdemu - pochwalił się przekornie młody Dm-ski, z którego<br>szczęście pałało.<br> - Jutro mnie wypisują...<br> Tak mi powiedziała!<br> Zeskoczył z łóżka i wykonał taniec zwycięstwa.<br> Wywijał rękami, tupał w podłogę.<br> On, zafrasowany demagog, pieniacz i ponury patriota, wycinał<br>hołubce, skakał do góry, aż pogubił kapcie i tańczył boso, z<br>jaśniejącym obliczem, tak prześwietlonym radością jak pyzate policzki<br>anioła, który w trąbkę dmie na organach ku chwale zastępów, aż<br>wszystkim wokół zrobiło się lżej na sercu i w karmazynowej sali<br>nastało coś w rodzaju narodowego sursum corda.<br> Golone głowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego