myciu, praniu, wysłuchują zwierzeń. Wyjeżdżają z różnymi wspomnieniami:<br>"Nie wiem czy byłem dobrym opiekunem, starałem się dać dzieciom jak najwięcej..."<br>"Były dobre i złe dni, tak jak w życiu. Tylko, że tu wszystko odczuwa się podwójnie: radość gdy dziecko zaczyna w siebie wierzyć i złość, gdy coś nie wyjdzie. To wyczerpujące, albo jest się na szczycie, albo w zupełnym dole, tu nie ma stanów pośrednich..."<br>"Pamiętam Wojtka zawsze smutnego, jakby był zły na kogoś i Anię, która cieszyła się z nowych butów. Ciociu, to naprawdę tylko dla mnie? - pytała w kółko jakby nie mogła uwierzyć, że ma wreszcie własne, nie po