napiszę później i wtedy już przepadło, masz w tym swój udział.<br>- Przestańcie ględzić - zażądała gniewnie Alicja. - Ja myślę. Ten ktoś, kto był w przedpokoju... Nie wymyśliłaś tego?<br>- Jak Boga kocham, że nie!<br>- Ten ktoś w przedpokoju... Co on usłyszał? Przypomnij sobie dokładnie, co ty do mnie mówiłaś!<br>Elżbieta, której spokój wydał się wręcz nieludzki, ocknęła się z zamyślenia.<br>- Co ja mówiłam? Czekaj, nie bardzo pamiętam. Powiedziałam chyba, że jest jeszcze ktoś, kto mógłby być ważnym świadkiem. Ty na to spytałaś, kto taki. Powiedziałam, że jeden facet, który tu był w piątek. I że jutro się zorientuję, co on wie. To znaczy dzisiaj