odruchu zemsty. Jakby . cała sprawiedliwość wydała - mu się spóźniona skoro zbrodnia się dokonała. To zobojętnienie, zniechęcenie bohatera jest tak głębokie, że dla świętego spokoju, choćby wbrew swojej antybohaterszczyźnie, gotów jest przystać na bardziej budujące, imponujące wersje wydarzeń. Że bojownik wytrzymał w gestapo cały miesiąc, a nie tydzień, jeśli komuś tydzień wydał się za mało rekordowy. Ze nad walczącym gettem powiewały flagi biało-niebieska i biało-czerwona, chociaż on o nich nic wtedy nie wiedział, a musiałby wiedzieć. Widocznie powiewały, kapituluje, skoro je ktoś widział. I znowu refren: jakie to ma teraz znaczenie. <br>Niespodziewanie animuje bohatera porównanie obu warszawskich powstań. Brał w nich