twarzy. A teraz dowiaduje się, że, jakby tego wszystkiego było za mało, diabeł <br>posłał tu jeszcze Rojka, aby mu buntował syna wieżą Babel.<br> Ludzie są niepojęci. Nigdy nie wiadomo, jaka błahostka wytrąci ich z równowagi, <br>z powziętych zamiarów, ze szlachetnych intencji. Grodzickiego podcięła wieża <br>Babel. Odczuł nagle nieużyteczność swoich wysiłków; wydał się sobie śmieszny, <br>zrozumiał, że w ciągu miesiąca, dzień po dniu, tracił na szacunku w oczach syna. <br>Tak jakby na stare lata zapragnął przykuć go do siebie rzucaniem i łapaniem <br>pięciu piłek jednocześnie; piłki wymykały mu się z rąk i biedny, zasapany wariat <br>łaził za nimi na czworakach po podłodze <page nr=223>. Zgroza