Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
miodem.

I zanurzając w nich łapy, ssały je długo, pomrukując z lubości.
Gdy beczki po miodzie były puste, powstały na tylne łapy i machając przednimi zgromadzonym na stryszkach mieszczanom, wyniosły się z miasteczka.
Przez długi czas rajcowie miejscy nie mogli sobie wytłumaczyć tego niedźwiedziego najścia.
Dopiero w kilka lat później wydało się, że ten miód, wyciągnięty z loszków na przyjęcie Wybitnej Osoby, był miodem z królewskich lasów otaczających ongiś miasteczko.
A wszystkim przecież wiadomo, że w królewskich lasach zawsze były niedźwiedzie.
To i teraz przyszły upomnieć się o swój miód.
- Spraw, Boże, trawo, spraw, wodo, wygładź wszystkie kamienie, wypłucz szkło potłuczone, opiłki
miodem.<br> &lt;page nr=33&gt;<br> I zanurzając w nich łapy, ssały je długo, pomrukując z lubości.<br> Gdy beczki po miodzie były puste, powstały na tylne łapy i machając przednimi zgromadzonym na stryszkach mieszczanom, wyniosły się z miasteczka.<br> Przez długi czas rajcowie miejscy nie mogli sobie wytłumaczyć tego niedźwiedziego najścia.<br> Dopiero w kilka lat później wydało się, że ten miód, wyciągnięty z loszków na przyjęcie Wybitnej Osoby, był miodem z królewskich lasów otaczających ongiś miasteczko.<br> A wszystkim przecież wiadomo, że w królewskich lasach zawsze były niedźwiedzie.<br> To i teraz przyszły upomnieć się o swój miód.<br> - Spraw, Boże, trawo, spraw, wodo, wygładź wszystkie kamienie, wypłucz szkło potłuczone, opiłki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego