chciał, pragnął kochać mnie mocno, bardzo mocno,<br>i czułam w sobie tę jego wolę, to skupienie, to postanowienie, aby kochać mnie mocno, bardzo mocno, i choć nie powiedział ani słowa, wiedziałam, że tak będzie,<br>i kochał mnie mocno, bardzo mocno, i długo, bardzo długo, aż nie zdołaliśmy już powstrzymać krzyku: wydarł się nam jednocześnie z ust, gdy po raz ostatni przylgnęłam do niego z całej siły - właśnie wówczas, gdy on wybiegł ku mnie, i już nie powtórzył tego ruchu, zastygł we mnie głęboko, ściśnięty mięśniami naprężonymi aż do bólu, kojonego tą miazgą, która niespiesznie spływała z niego we mnie,<br>i budząc się