Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
powszednieją, a w końcu stają się obojętne.
- Dla mnie nigdy nie będą obojętne... Zastanawiam się tylko... Jeżeli aż tak mnie kochasz, dlaczego nie rozwiedziesz się z żoną i nie ożenisz ze mną?
Odsuwał się od niej... Wstawał z łóżka, nalewał szampana do kieliszków i zapalał papierosa. Popijając drobnymi łyczkami i wydmuchując smugi dymu, Ed kolejny raz powtarzał te same argumenty, wiedząc, że i tak nie przekonają Iw... Sam też zresztą nie ufał sile owej argumentacji i dlatego często przerywał zdanie, jakby chciał tymi zająknięciami i niedopowiedzeniami podkreślić wagę własnych słów.
- Nigdy się z tobą nie ożenię... Zrozum... Nie mogę. W Paryżu
powszednieją, a w końcu stają się obojętne.<br> - Dla mnie nigdy nie będą obojętne... Zastanawiam się tylko... Jeżeli aż tak mnie kochasz, dlaczego nie rozwiedziesz się z żoną i nie ożenisz ze mną?<br>Odsuwał się od niej... Wstawał z łóżka, nalewał szampana do kieliszków i zapalał papierosa. Popijając drobnymi łyczkami i wydmuchując smugi dymu, Ed kolejny raz powtarzał te same argumenty, wiedząc, że i tak nie przekonają Iw... Sam też zresztą nie ufał sile owej argumentacji i dlatego często przerywał zdanie, jakby chciał tymi zająknięciami i niedopowiedzeniami podkreślić wagę własnych słów.<br> - Nigdy się z tobą nie ożenię... Zrozum... Nie mogę. W Paryżu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego