wniosek, że nie ma "zabawy", nie ma sensu, nie ma składu, nie ma idei przewodniej - m kto woli i jak kto daleko sięga - w wymiarze metafizycznym, w aktualnym momencie rozwojowym naszej kultury<br><br><page nr=65> czy tylko w dzisiejszej Polsce (tym "Zabawa" różni się od "Wesela", że dopuszcza takie wielostopniowe rozumienie, że ma wydźwięk uniwersalny). Dawno już w sposób tak prosty, tak dotkliwie celny, tak nieodparty artystycznie nie powiedziano tak wstrząsającej prawdy.<br>W przeciwieństwie do "Zabawy" druga sztuka składająca się na <orig>doubde-bill mrożkowy</> w Londynie; "Czarowna noc", ma mniejszy ciężar gatunkowy. Wyrosła ona z przenikliwej obserwacji satyrycznej, którą znamy ze "Słonia" i z