nie wracać, choćby nawet drzwi były otwarte. A ja przyjmę innego kucharza, który będzie mi służył i umiał milczeć... Zrozumiałeś?<br>Patrzył uważnie, z namysłem.<br>- A jeśli sprzątacz, bo on ma wstęp do pokoi... A jak czokidar? On nocą chodzi wokół domu i śpi na progu jak pies, a jeśli oni wygadają?<br>- Przestrzeż ich, że odprawię wszystkich, bo lubię spokój. A ty wiesz, kucharzu, że nie mówię na wiatr.<br>- Tak, sab - potwierdził przejęty. - O której ma być dinner?<br>- O dziewiątej. Przygotuj pościel w drugiej sypialni. Milady jest moim gościem i zostanie tu na noc - mówił cicho, z naciskiem. - Jesteś rozumnym, starym człowiekiem