na politechnice i potem przez cztery lata pracował przykładnie jako inżynier elektryk, porzucił jednak swój zawód i zaczął pisać. A z pisaniem wiadomo jak jest, człowiekowi się wydaje, że jego łódź pokona najwyższą falę, a ona się przewraca przy pierwszym podmuchu wiatru. Maciek był tego świadom, jak mówi "dość długo wygrzebywał się z tego swojego inżynierstwa, sam siebie ciągnął za uszy, aby przemienić się w człowieka, który żyje z pisania". Łódź Maćka wypłynęła jednak na szeroką wodę, nie zniechęcił się przeciwnościami, ma na swoim koncie wcale imponujący dorobek. Powieści, felietony, scenariusze. Pisuje także cieszące się dużym powodzeniem komiksy.<br> Ale ukochanym dzieckiem, oprócz