w Europie rysownik, ilustrator książek, m.in. podręczników <name type="person">Longmana</>. Ożeniony z Polką, opętany przez Chopina i sztukę, nauczył sopociaków, jak kochać Sopot.<br>- <q>Wszystko, co sopockie i polskie, jest <foreign lang="eng">"The best"</></> - mówi 47-letni <name type="person">Per Dahlberg</>, gdy siedzimy w trójkę z jego żoną Anną w domowej galerii przerobionej z piwniczki. Kiedy wyjeżdża za granicę, przysyła Annie pocztówki i przy nazwie miasta - Sopot - dodaje "<foreign lang="eng">The best!</>".<br>Grafikę i ilustrację studiował w Cambridge w Anglii, potem sztuki audiowizualne w <name type="place">Royal College of Art</> w Londynie. Gdy broniąc tam doktoratu, zaprezentował diaporamę <name type="tit">"Taniec delfinów"</> (przenikające się na gigantycznym ekranie obrazy), poproszono go o specjalny pokaz