Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
żarł. Biedny zaś człowiek musi furt na deszczu, na śniegu i w upał po polach łazęgować, złodzieja ganiać. To ma być wedle sprawiedliwości?
A więc zawiść o lepsze miejsce i ewentualny wyższy stopień w hierarchii społecznej? Zabawne. No cóż, ludzkie ambicje wszędzie są te same.
- Taki fornus, co buty wiechciem wykłada i gnojem cuchnie, furmanem ma być? Taki alfabeta!
- A nieprawda! Gwieździk na książce znający i litery zgrabnie stawia - wzięła w obronę antagonistę męża Mielczarkowa.
Krew poszła mu do głowy, musiał być impetyk. Czerwony, ze wściekłością w oczach huknął na żonę:
- A ty zamknij tę wstrętną gębę! Widzisz ją, fatygant się
żarł. Biedny zaś człowiek musi furt na deszczu, na śniegu i w upał po polach łazęgować, złodzieja ganiać. To ma być wedle sprawiedliwości?<br> A więc zawiść o lepsze miejsce i ewentualny wyższy stopień w hierarchii społecznej? Zabawne. No cóż, ludzkie ambicje wszędzie są te same.<br> - Taki fornus, co buty wiechciem wykłada i gnojem cuchnie, furmanem ma być? Taki alfabeta!<br> - A nieprawda! Gwieździk na książce znający i litery zgrabnie stawia - wzięła w obronę antagonistę męża Mielczarkowa.<br> Krew poszła mu do głowy, musiał być impetyk. Czerwony, ze wściekłością w oczach huknął na żonę:<br> - A ty zamknij tę wstrętną gębę! Widzisz ją, fatygant się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego