Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
metra, a wysoka na dwadzieścia centymetrów (wołają: "zalewa"). Nie wierzycie, to nie opowiadam (wołają: "opowiadaj"). Skoczyłem po brzytwę do domu, naderżnąłem skórę i rosyjskim bagnetem z pierwszej wojny światowej zadźgałem. Ciotka opowiadała, że słonina na tej śwince miała pół centymetra grubości, a ze skóry można by podkowy robić, jakby dobrze wyklepać... W piwnicy świnkę nie da rady.
Ze śmiechem ludzi zmieszał się głos dzwonu.
- Do roboty, panowie, do roboty. - Majster wysunął głowę z maszynowni.
Jurek podszedł teraz do Rodaka i bąknął nieśmiało: - Ja bym chciał być u pana podręcznym, jak mnie majster da do warsztatu. Bo ja przyjdę pierwszy na warsztat
metra, a wysoka na dwadzieścia centymetrów (wołają: "zalewa"). Nie wierzycie, to nie opowiadam (wołają: "opowiadaj"). Skoczyłem po brzytwę do domu, naderżnąłem skórę i rosyjskim bagnetem z pierwszej wojny światowej zadźgałem. Ciotka opowiadała, że słonina na tej śwince miała pół centymetra grubości, a ze skóry można by podkowy robić, jakby dobrze wyklepać... W piwnicy świnkę nie da rady.<br>Ze śmiechem ludzi zmieszał się głos dzwonu.<br>- Do roboty, panowie, do roboty. - Majster wysunął głowę z maszynowni.<br>Jurek podszedł teraz do Rodaka i bąknął nieśmiało: - Ja bym chciał być u pana podręcznym, jak mnie majster da do warsztatu. Bo ja przyjdę pierwszy na warsztat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego