jednakowo przygarbieni, małomówni, o chorych żołądkach i płucach, o życiu mętnym z niedospania: od stołka na barłóg i z powrotem. Stary Łąpieć, przypomniawszy sobie - "Też jestem człowiekiem!" - od czasu do czasu buntował się. Cyklicznie. Pił wtedy na umór pod swe człowieczeństwo i kamieniami ciskał w okno Jagniewicza: "Ja ci mordę wyklepię, wysoko eksmisjo!" Tchórzem podszyty Jagniewicz cofał eksmisję. Łąpieć po paru dniach trzeźwiał i wracał na stołek.<br>A Ignaś Wawruszko, chłopak siedemnastoletni, od sześciu lat terminujący u Zamojskiego, wsłuchawszy się raz w głos Szczęsnego, powiedział na osobności :<br>- Słyszałem was raz na Piekarskiej : "Wychodzić, towarzysze!"<br>Staszek to potwierdził: tak jest, Ignaś przychodzi