Typ tekstu: Książka
Autor: Świderski Bronisław
Tytuł: Słowa obcego
Rok: 1998
być może właśnie temu samotnikowi prelegent przyniósł dobrą nowinę?
Słuchacz z trzeciego rzędu wyprostował się i zasłonił ręką włosy, tę dziką gęstwinę, w której pojęcia traciły energię i sens... i znieruchomiał. Coś poruszyło się pod palcami. Po chwili owo coś odezwało się. Zapewne nie po raz pierwszy, nie mógł więc wykluczyć, że już od dłuższego czasu brał ów odgłos za słowa wykładowcy. Ostrożnie poruszył prawą dłonią. Palce rozpoznały owada. Jego brzęczenie naśladowało ludzkie słowa. Przybysz wyplątał owada z włosów i mocno ściskając palcami, położył na blacie. Leżała przed nim duża mucha z zielonymi, jakby z papieru wyciętymi skrzydełkami i ciemnoniebieskim odwłokiem
być może właśnie temu samotnikowi prelegent przyniósł dobrą nowinę? <br>Słuchacz z trzeciego rzędu wyprostował się i zasłonił ręką włosy, tę dziką gęstwinę, w której pojęcia traciły energię i sens... i znieruchomiał. Coś poruszyło się pod palcami. Po chwili owo coś odezwało się. Zapewne nie po raz pierwszy, nie mógł więc wykluczyć, że już od dłuższego czasu brał ów odgłos za słowa wykładowcy. Ostrożnie poruszył prawą dłonią. Palce rozpoznały owada. Jego brzęczenie naśladowało ludzkie słowa. Przybysz wyplątał owada z włosów i mocno ściskając palcami, położył na blacie. Leżała przed nim duża mucha z zielonymi, jakby z papieru wyciętymi skrzydełkami i ciemnoniebieskim odwłokiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego