Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że jesteśmy na innej planecie i nie wiadomo, czy za bezpiecznymi oknami znajdzie się wystarczająca ilość tlenu. Tym bardziej że mocno grzeje nie tylko słońce z góry, ale również i ziemia z dołu.
Obok restauracji zbudowanej wyłącznie ze szkła i stali, turystom pokazuje się trzy doświadczenia. W pierwszym strażnik parku wykopuje nieco żwiru wulkanicznego, ot tak, tuż spod powierzchni. Rozstawieni wkoło, zaciekawieni wyciągamy dłonie, ale nikt nie utrzymuje długo garstki kamyków - najpierw ledwie ciepłe, nagle zaczynają parzyć ręce. Mają prawo - ich temperatura sięga 60 stopni! Drugie doświadczenie jest jeszcze bardziej efektowne. Nad wylotem minikrateru ułożone są suche krzewy. Przez dłuższą chwilę
że jesteśmy na innej planecie i nie wiadomo, czy za bezpiecznymi oknami znajdzie się wystarczająca ilość tlenu. Tym bardziej że mocno grzeje nie tylko słońce z góry, ale również i ziemia z dołu. <br>Obok restauracji zbudowanej wyłącznie ze szkła i stali, turystom pokazuje się trzy doświadczenia. W pierwszym strażnik parku wykopuje nieco żwiru wulkanicznego, ot tak, tuż spod powierzchni. Rozstawieni wkoło, zaciekawieni wyciągamy dłonie, ale nikt nie utrzymuje długo garstki kamyków - najpierw ledwie ciepłe, nagle zaczynają parzyć ręce. Mają prawo - ich temperatura sięga 60 stopni! Drugie doświadczenie jest jeszcze bardziej efektowne. Nad wylotem minikrateru ułożone są suche krzewy. Przez dłuższą chwilę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego