Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
to latach, nazywała mnie imieniem mojej młodości.
2.X. Długi spacer.
W drodze powrotnej zatrzymałem się w pobliżu grających w piłkę sportowców.
Boisko przylega do cmentarnego muru.
Mur niski, wykruszony.
Piłka raz po raz przepadałana drugą stronę, pomiędzy groby.
Przeskakiwali przez murek, pędzili po nią niecierpliwie i jeszcze z cmentarza wykopywali na stadion.
Dużo przy tym wrzawy i śmiechu.
Zdawało mi się, że rozpoznaję niektóre twarze - to ci ze świątecznych tańców na tarasie, harcujący z niedorzecznym wdziękiem na zapleczach zabawy.
I może nieboszczykom nie jest niemiłe ich hałaśliwe beztroskie sąsiedztwo?
Może ta bezceremonialność daje im, umarłym, nikłe złudzenie, że przecież jeszcze
to latach, nazywała mnie imieniem mojej młodości.<br>2.X. Długi spacer.<br>W drodze powrotnej zatrzymałem się w pobliżu grających w piłkę sportowców.<br>Boisko przylega do cmentarnego muru.<br>Mur niski, wykruszony.<br>Piłka raz po raz przepadałana drugą stronę, pomiędzy groby.<br>Przeskakiwali przez murek, pędzili po nią niecierpliwie i jeszcze z cmentarza wykopywali na stadion.<br>Dużo przy tym wrzawy i śmiechu.<br>Zdawało mi się, że rozpoznaję niektóre twarze - to ci ze świątecznych tańców na tarasie, harcujący z niedorzecznym wdziękiem na zapleczach zabawy.<br>I może nieboszczykom nie jest niemiłe ich hałaśliwe beztroskie sąsiedztwo?<br>Może ta bezceremonialność daje im, umarłym, nikłe złudzenie, że przecież jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego