Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
śmieciami albo ot, tak sobie. Ciemna studnia zamknięta była z czterech stron ścianami kamienicy, w której frontowej części znajdowała się brama. Przez tę bramę co parę dni wjeżdżał wozem mężczyzna po resztki z baru. Wynosił je w wielkich garach i wlewał do beczki na wozie. Joanna patrzyła, jak z garów wylewa się różowa breja o słodko-mdłym zapachu. Zastanawiał ją ten różowy kolor. Bar kojarzył jej się z zupą mleczną, kalafiorem i kapustą, nie mogła odgadnąć, skąd ten róż. Było to jedno z pytań, na które nie umiała sobie odpowiedzieć. Joanna nie lubiła tej właściwości swojego umysłu: lęgło się w nim
śmieciami albo ot, tak sobie. Ciemna studnia zamknięta była z czterech stron ścianami kamienicy, w której frontowej części znajdowała się brama. Przez tę bramę co parę dni wjeżdżał wozem mężczyzna po resztki z baru. Wynosił je w wielkich garach i wlewał do beczki na wozie. Joanna patrzyła, jak z garów wylewa się różowa breja o słodko-mdłym zapachu. Zastanawiał ją ten różowy kolor. Bar kojarzył jej się z zupą mleczną, kalafiorem i kapustą, nie mogła odgadnąć, skąd ten róż. Było to jedno z pytań, na które nie umiała sobie odpowiedzieć. Joanna nie lubiła tej właściwości swojego umysłu: lęgło się w nim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego