Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
mięsa, tylko brać."
Rzeźnicza ulica! Pożeracz Chmur musiał tam sobie całkiem śmiało poczynać. Czerń i plugastwo! Miałem ochotę znów go wykąpać, za zrzucanie na cudzą głowę własnych grzechów.
"A ty? Zdaje się, że masz kłopoty. Ten człowiek... mag. Czy chciał cię skrzywdzić?"
Zwlekałem z wyjaśnieniami, udając, że bardzo mnie zajmuje wylewanie wody z butów, ale Pożeracz Chmur tak naciskał, że w końcu wywlókł ze mnie całą żałosną historię. Kiedy skończyłem, objął mnie ramieniem, zupełnie ludzkim, współczującym gestem.
"Nie płacz."
"Nie płaczę" - odparłem ponuro i otarłem nos wierzchem dłoni.
"Ale się narobiło. Przecież tyle razy rozpalałeś ten nieprawdziwy ogień i nic się
mięsa, tylko brać."<br>Rzeźnicza ulica! Pożeracz Chmur musiał tam sobie całkiem śmiało poczynać. Czerń i plugastwo! Miałem ochotę znów go wykąpać, za zrzucanie na cudzą głowę własnych grzechów.<br>"A ty? Zdaje się, że masz kłopoty. Ten człowiek... mag. Czy chciał cię skrzywdzić?"<br>Zwlekałem z wyjaśnieniami, udając, że bardzo mnie zajmuje wylewanie wody z butów, ale Pożeracz Chmur tak naciskał, że w końcu wywlókł ze mnie całą żałosną historię. Kiedy skończyłem, objął mnie ramieniem, zupełnie ludzkim, współczującym gestem.<br>"Nie płacz."<br>"Nie płaczę" - odparłem ponuro i otarłem nos wierzchem dłoni.<br>"Ale się narobiło. Przecież tyle razy rozpalałeś ten nieprawdziwy ogień i nic się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego